środa, 14 sierpnia 2013

Rome part IV / zakończenie



Dzień VII / ostatni


Zobaczyliśmy wszystko, co planowaliśmy, jak również to, co "wyszło"zupełnie przypadkiem. Spróbowaliśmy włoskiej pizzy, panini, tiramisu i tych słynnych włoskich lodów. Daliśmy uwieść się kelnerowi, który zwabił nas znajomością kilku słów w języku polskim. Wino tańsze od piwa i dostępne na każdym kroku, co bardzo przypadło mi do gustu ;)
No i oczywiście pieczone kasztany na Piazza di Venezia!
Jednym słowem jestem zachwycona i mam nadzieję, że może kiedyś uda mi się wrócić i poczuć ten klimat raz jeszcze.





Forum Romanum













Fontanna di Trevi




Jeśli ktoś dotrwał do końca, dziękuję za cierpliwość i odwiedziny!

                                                                                              Anka M.

5 komentarzy:

  1. Ja dotrwałam ;-) i miło było znów przypomnieć sobie moje ukochane miasto!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne wspomnienia utrwalone na cudnych zdjęciach :) :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też dotrwałam:)Trzymam kciuki żeby się udało:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny klimat na fotkach, na pewno było fajnie :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. ale pięknie ;), dotarłam przez blog Igi, a w wolnej chwili zacznę od początku ;)

    OdpowiedzUsuń