środa, 14 sierpnia 2013

Rome part III



"Rzym to setki uliczek, gdzie starożytność miesza się z nowoczesnością... 
Udając się tam, najlepiej mieć kilka dni w zapasie i pozwolić sobie 
na zgubienie się poza utartymi szlakami turystycznymi".

                                                                                Tak podsumował Mężu mój :)
                                                                                                
 

Dzień V - Campo di Fiori - Panteon - Castel Sant' Angelo - Watykan po zmierzchu.






Tevere (Tyber)


















Bazar na Campo di Fiori




Panteon






Mieliśmy czas i energię, więc wieczorem pojechaliśmy do Watykanu - ponownie.
Było naprawdę pięknie!


Bazylika Świętego Piotra


Plac Świętego Piotra







Dzień IV  - Spacer brzegiem Tybru

 


Muszę również dodać,że spotkaliśmy na swojej drodze wielu sympatycznych włochów. Pomimo tego,że nie mogliśmy się z nimi dogadać w języku angielskim (a rozmówki włoskie zostały w domu), odniosłam wrażenie, że nie stanowiło to żadnego problemu. Tak energicznie pokazywali drogę.Wykrzykując, gestykulując całym sobą i śmiejąc się!
Pomocni, radośni i skorzy do pomocy. Na takich trafiliśmy... :)







Most Pons Adrianus przed Castel Sant' Angelo


























Castel Sant' Angelo




1 komentarz: