Byliśmy tam w styczniu. Obiecałam D. że dodam zdjęcia na bloga.
Co prawda minęło pół roku,ale zgodnie z obietnicą dodaję :)
Trochę ich będzie - zawsze mam problem z selekcją i szkoda mi kiedy jakieś zostają na dysku...
Kolejne trzy posty to fotorelacja z wyprawy do Rzymu.
Pierwsza Nasza taka ... aktywna, z nastawieniem na duużo zwiedzania.
On z mapą i przewodnikami, ja z aparatem. Taki był podział.
Tak na marginesie - zdjęcia jakościowo nie są dobre - dopiero zaczynałam na ustawieniach manualnych ;)
Dzień I - Colosseo
Koloseum nocą |
Dzień II - Piazza di Spagana - Pincio - Piazza di Trevi - Piazza del Colosseo.
Uczestnicy :) |
Koloseum |
Była też prośba o słoneczną pogodę. Poskutkowało!
Mandarynki na drzewie w styczniu, zdjęcie musi być ;)
widok na Piazza di Spagana |
W drodze na Pincio. |
w tle kopuła Bazyliki św. Piotra |
Mistrzowie parkowania. Jestem pełna podziwu! |
Zachód słońca - droga na Pincio. |
ciąg dalszy nastąpi ...
Koloseum jednak ładniej prezentuje się wieczorem:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Po zmierzchu wyglądało magicznie. Miłego:)
UsuńNie szkodzi, że dużo. Warto pooglądać i nacieszyć oko :)
OdpowiedzUsuńA już się bałam, że zbyt dużo i nudno ;)
UsuńMyślę, że styczeń to fajna pora na taką wyprawę. Choć tam pewnie "sezon" trwa cały rok, niemniej tłumów było pewnie nieco mniej.
OdpowiedzUsuńJak na styczeń i tak byłam w szoku, bo turystów sporo. Ciekawe jak to wygląda w sezonie... Pewnie dzieje się;)
UsuńBez tłumów,dobre towarzystwo,mapa i aparat czego więcej chcieć:)
OdpowiedzUsuńNo i wino tak pyszne, że nie można przejść obojętnie;)
UsuńFajnie skuterami zaparkowali. :D Mandarynki w styczniu, ehhhh, dobrze tam mają.
OdpowiedzUsuń