Tonę w farbach i pędzlach.
Jeszcze tydzień temu twierdziłam : "sama przyjemność",
owszem była...na początku.
Stwierdzam też, że z roku na rok coraz gorzej znoszę zmiany...
Ciężko mi się przestawić...
"ale już dobrze...dobrze już"...
...miałam nadrabiać zaległości, ale odłożę nadrabianie na później... tylko skończę to,co rozpoczęte...
Mam podobnie ze zmianami, akceptuję, ale przestawienie się, zajmuje mi chwilę... działaj, kończ :) miłego
OdpowiedzUsuń...też tak mam, myślałam, żem jedyna :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności: )
U mnie jest odwrotnie, zawsze na początki zmian łypię nieprzyjaznym okiem, a pózniej jak już w życie wejdą to się do nich dopasowuję szybko. Powodzenia z tymi farbami i pędzlami. ;-)
OdpowiedzUsuńdziękuję:) co malujesz?:)
OdpowiedzUsuńZmieniliśmy mieszkanie, chcieliśmy odświeżyć :)
Usuń