Kolejna porcja zdjęć z miejsca w Norwegii, które obowiązkowo trzeba zobaczyć. Trollstigen.
Poprosiłam B. o spisanie w kilku zdaniach jej wrażeń, bo zawsze barwniej potrafi opowiedzieć o swych przeżyciach...
"Od kilku lat Trollstigen pojawiał się już w rozmowach z rodziną. Z zapartym tchem oglądałam zdjęcia i śledziłam stromy i ostro zyzgzakowaty szlak Drabiny Troli. Aż w końcu i mnie dane było wjechać tą drogą. W pięknym słońcu i w kroplach wody z rozbryzgujących się po drodze wodospadów ‘wdrapaliśmy się’ na wierzchołek drabiny. Z eksponowanego punktu widokowego roztoczył się przed nami cudowny widok na skalisto – zieloną dolinę. Choć serce mocno waliło,a w głowie aż się kręciło od ostrego spadku w dół, widocznego przez celowo prześwitujące fragmenty w platformie widokowej, ostrożnie podeszłam do samego końca – Drabina Troli zdobyta!"
Poprosiłam B. o spisanie w kilku zdaniach jej wrażeń, bo zawsze barwniej potrafi opowiedzieć o swych przeżyciach...
"Od kilku lat Trollstigen pojawiał się już w rozmowach z rodziną. Z zapartym tchem oglądałam zdjęcia i śledziłam stromy i ostro zyzgzakowaty szlak Drabiny Troli. Aż w końcu i mnie dane było wjechać tą drogą. W pięknym słońcu i w kroplach wody z rozbryzgujących się po drodze wodospadów ‘wdrapaliśmy się’ na wierzchołek drabiny. Z eksponowanego punktu widokowego roztoczył się przed nami cudowny widok na skalisto – zieloną dolinę. Choć serce mocno waliło,a w głowie aż się kręciło od ostrego spadku w dół, widocznego przez celowo prześwitujące fragmenty w platformie widokowej, ostrożnie podeszłam do samego końca – Drabina Troli zdobyta!"
B.